Dzisiaj to Michał odprowadził i poszedł odebrać małego z przedszkola. Nie mieli dziś treningu to on wybrał się po raz pierwszy od dawna po naszego synka. Dobrym tatusiem chce zostać? Zrobiłam obiad ze względu na Adriana, choć nie miałam na to najmniejszej ochoty. Odkąd wiem o wszystkim, czuję się jak bym była tylko snującym się cieniem własnej osoby. Dlaczego musi mi to robić? A dlaczego ja muszę go tak kochać? Usłyszałam otwierane drzwi i wyszłam do przedpokoju.
- Cześć mamuś. - podbiegł do mnie synek
- Cześć kochanie. - dostałam buziaka i zaczęłam go rozbierać, a Michał nam się przyglądał
- Mamo, a wiesz, że tata przyszedł dziś wcześniej?
- Jak to? - zdziwiłam się
- Bo miałem dziś zajęcia z plastyki i tata był wcześniej, ale przez ten czas gdy na mnie czekał, rozmawiał z panią od grupy B. - świetnie dowiadywać się, że musi flirtować z każdą
- Leć, myć łapki. - nie skomentowałam zachowania mojego męża i poszłam do kuchni, naszykować obiad
- A męża to nie przywitasz? - przyciągnął mnie do siebie i objął w talii
- Cześć. - odparłam i odsunęłam się do niego
- Monika, co jest? - spytał zdziwiony
- Nic.
- Monika. - podszedł do mnie i przytrzymał tak, żebym spojrzała mu w oczy
- Zostaw mnie. - chciałam wyśliznąć się z jego objęć, ale nie udało mi się
- Mamo, co na obiadek? - odezwał się nasz synek, siadając przy stole
- Pogadamy potem. - powiedział Michał
Ociągałam się ze zjedzeniem obiadu, a poszczęściło mi się. Gdy mały zjadł obiad, poprosił Michała, żeby pooglądał z nim bajki. Jednak tatuś nie miał ochoty z nim tego zrobić.
- Muszę pogadać z mamą. - a widok łez w oczach mojego dziecka, spowodował, że moje oczy same zaszkliły się
- I widzisz co zrobiłeś? - wysyczałam w jego stronę
- Musimy porozmawiać. - jak widać, rodzina już go nie interesuje
- Nie mam zamiaru patrzeć, na to jak mój syn będzie płakał. Ja już przyzwyczaiłam do tego, że nie ma Cię często w domu i masz mnie dość, ale mógłbyś chociaż jemu poświęcić trochę uwagi.
- O czym Ty mówisz?! - nie zwróciłam na niego uwagi i poszłam do pokoju za naszym synkiem
- Skarbie... - zbliżyłam się do niego, a ten wtulił się we mnie
- Mamo, tato już nie chce spędzać ze mną czasu... - szepnął
- Słońce, to nieprawda... - nie mogę, nie mogę, przecież nie mogę rozpłakać się przy nim
- Synku, przepraszam. - wszedł do środka i Michał, a potem usiadł obok mnie i posadził sobie go na kolanach, a mnie objął ramieniem, wzdrygnęłam się na ten dotyk i odsunęłam od niego
- Monika, co jest? - spytał mnie
- Nic, spędźcie razem ten dzień. - wyszłam z pokoju i udałam się do naszej sypialni
Kilka godzin miałam z głowy. Na początku byli w domu, a potem wyszli na spacer, uprzednio Michał wszedł do pokoju, chcąc mnie o tym poinformować, ale udałam że śpię. Pogłaskał mnie delikatnie, a ja całą sobą walczyłam, żeby nie odsunąć się i nie zdradzić, że udaje. Jednak w końcu wyszedł, a potem dało się usłyszeć, że oboje wyszli z domu. Miałam tego dość. To tak cholernie boli, gdy wiem, że mnie zdradza. Jak mam zachowywać normalnie i nie okazywać, że się nim brzydzę? Staram się to zrobić tylko dla Adriana. Jedynie to trzyma mnie jeszcze przy Michale, gdyby nie to już dawno wygarnęłabym mu to, że wiem. Tylko co ja mam zrobić potem? Przecież jestem w ciąży...
- Kochanie, porozmawiajmy. Co się dzieje? - zapytał mnie wieczorem, gdy mały zapewne już usnął, ale nie odpowiedziałam mu w żaden sposób, nadal mając zamknięte oczy
- Wiem, że nie śpisz. - powiedział mi przy uchu i kładąc jedną dłoń na talii
- Monika, proszę Cię.
- A ja Cię proszę, żebyś dał mi święty spokój. - zepchnęłam jego dłoń
- Dlaczego taka jesteś? Dlaczego mnie odpychasz?
- Domyśl się. - zeskoczyłam z łóżka i zabrałam poduszkę
- Gdzie Ty idziesz? - spytał zaskoczony Michał
- Nie interesuj się. - udałam się do salonu i tam dziś zasnęłam
Gdy rano obudziłam się, Adrian jeszcze spał, więc od razu poszłam do pokoju, odłożyć poduszkę, a tam zobaczyłam leżącego Michała w samych bokserkach. Na myśl od razu wskoczyła mi jego zdrada. Rzuciłam poduszkę na łóżku i chciałam stamtąd wyjść, ale on miał jednak inne zamiary. Nie spał i przyciągnął mnie do siebie.
- Michał, puść mnie! - krzyknęłam, leżąc na nim
- Nie mam zamiaru, kochanie. - jeszcze mocniej mnie do siebie 'przytulił'
- Zostaw mnie! - próbowałam się wyszarpnąć, ale nic z tego
- Tato! - na łózko wskoczył rozbawiony Adrian
- Cześć szkrabie. - uśmiechnął się w jego stronę i pocałował w czółko
- Poprosisz tatę, żeby mnie puścił? - spytałam syna, to moja jedyna deska ratunku
- Nie. - uśmiechnął się, a mi zrzedła mina
- Tato, spędzimy dziś razem w trójkę dzień? - zapytał, wpatrując się w ojca
- No pewnie. - spojrzał na mnie uśmiechnięty
- Idę zrobić nam śniadanie, żebyś miał siłę na ten dzień. - połaskotałam naszego syna, na co zaśmiał się, ale Michał ani śnił mnie puścić
- Mogę wstać? - zapytałam go wściekła
- Za buziaka.
- Nie ma mowy. - starałam się wyrwać z jego uścisku, ale co ja mogę
- Synku, pomożesz? - poprosił syna
- Mamuś, buziak dla mnie i dla taty. - uśmiechnął się, ale robię to tylko dla niego
Małego pocałowałam w czoło, a Michała chciałam musnąć w policzek, ale przekręcił głowę i natrafiłam na jego usta, a potem jak najszybciej wyszłam z pokoju
- Maluchu, wiesz czemu mama się na mnie złości? - usłyszałam za drzwiami, ale podążyłam do kuchni
Zdążyłam zrobić kanapki, gdy weszli jeszcze do niedawna dwaj najważniejsi mężczyźni w moim życiu... Adrian przydreptał do mnie.
- Mamuś, ale Ty jesteś zła na mnie za wczoraj? - zapytał, a ja mocno się zdziwiłam
- Kochanie, przecież nie mam za co. - odparłam, kucając przy nim
- No, ale z tą panią to żartowałem. Ja tą plastykę mam w środę, a nie w piątek.
- Pięknie! Ucz syna kłamać, Ty to już opanowałeś do perfekcji! - krzyknęłam na Michała
- O co Ci chodzi?!
- Nie udawaj, dobra?! Wiem co robisz codziennie po treningach. Latasz do innej, a dla rodziny już nie masz czasu!
- Monika, co Ty za bzdury opowiadasz?! Kto Ci tak nagadał?!
- Wiem, że to prawda! Wiem, że wybiegasz po każdym treningu jak najszybciej się da, a Zibi kiedyś za Tobą poszedł i widział Cię z jakąś kobietą! - ten zaczął się śmiać
- Świetnie, jest się z czego śmiać! Fajnie, że nic już dla Ciebie nie znaczę! - z pod moich powiek prawie wypłynęły łzy, ale powstrzymałam się i wybiegłam z mieszkania, a dopiero wtedy pozwoliłam ich na uwolnienie się, a nogom nakazałam dotarcie do Asi i Zbyszka
Myślałam, że jednak będzie skruszony, gdy dowie się, że wiem, a ten co? Nie chciałam już żyć, po tym jak dowiedziałam się, że mężczyzna, którego kocham, z którym mam syna, którego jestem żoną, ma mnie gdzieś. Nawet nie wiem ile czasu zajęło mi dotarcie tam, a gdy Asia otworzyła mi mieszkanie, po prostu wtuliłam się w nią.
- Monia, co jest? - spytała
- No bo Michał... - zaczęłam, ale przerwałam, gdy zobaczyłam go w salonie
- Monika to nie tak. - podszedł do nas, a Asia się odsunęła
- Co nie tak?! Ja Ci mówię, że mnie zdradzać, a zaczynasz się śmiać?!
- Nie zdradzam Cię. - powiedział spokojnie
- Jak nie?! Widziałem Cię! - oburzył się Zbyszek
- Z Ciebie to jest dupa, a nie detektyw. Nie zdradzam jej idioto. - spojrzał na przyjaciela
- To kto to była ta ruda?
- Spieprzyłeś mi niespodziankę. Kupiłem działkę, na której buduje się nasz dom. Ta ruda po prostu zajmuje się tym wszystkim i pilnuje porządku, aby on powstał.
- Naprawdę? - szepnęłam, patrząc mu w oczy
- Tak, kochanie. Przecież ja Cię kocham jak wariat. - na twarzy naszej dwójki, zagościły uśmiechy
- Ej, ale gdzie Adrian? - zapytałam, rozglądając się po pokoju
- W naszym pokoju, ogląda telewizor. - odpowiedziała mi Asia
- Ja Cię zamorduje głupku! - zaśmiałam się i wspięłam się na palce, aby pocałować mojego męża, a potem wtuliłam się w niego
- A Ty naprawdę się nie nadajesz na detektywa. - powiedziała Asia do Zbyszka
- Ej! Ale to nie moja wina, że widziałem go z jakąś kobietą.
- A jakby to był facet to by jeszcze było, że gejem jestem. - dodał załamany Michał, a potem w czwórkę zaczęliśmy się śmiać
- Nie wiem co bym zrobił, gdybyś stracił Was oboje. - spojrzał mi w oczy Misiek
- Trójkę. - odezwał się Zibi, a ja uśmiechnęłam się sama do siebie
- Za Tobą bym nie tęsknił. - zaśmiał się, spoglądając na niego
- On nie siebie miał na myśli. - przygryzłam dolną wargę, bojąc się jego reakcji
- Co? - zaskoczony odwrócił głowę w moją stronę
- Jestem w ciąży, Misiek. - z każdą sekundą na jego twarzy pojawiał się szerszy uśmiech
- Jak ja Cię kocham! - wykrzyknął i zaczął mnie całować, a po chwili jego dłoń znalazła się na moim brzuchu...
------------------------------------------------------------
Powstało kiedyś tam i miało być wykorzystywane w czymś, ale jednak nie :) Takie nie wiadomo co w sumie to jest ;) ale mam nadzieję, że się podobało xD
Czekam na następne opowiadania ! :D
OdpowiedzUsuńAch, ten Michał.. Niesamowicie to słodkie i niesamowicie cudowne! Tak właśnie wyobrażam sobie Michała jako partnera życiowego. Tekst świetnie napisany, ale osobiście miłuję się w długich opisach, więc troszkę mi ich brakowało. Można byłoby trochę spowolnić akcję, jakoś bardziej zlustrować emocje, przeżycia Moniki, ale i tak bardzo mi się podoba! A z tego Zbyszka to faktycznie dupa. :P
OdpowiedzUsuńEj, fajne to jest. Na początku nie wiedziałam, co to za Michał :D "Z ciebie dupa a nie detektyw..." To było w tym wszystkim najlepsze :D Kiedyś tego użyję przeciwko komuś, nie wiem, komu, ale użyję :D
OdpowiedzUsuńdo Asi ?! no tego się po Tobie nie spodziewałam !
OdpowiedzUsuńale tak ogólnie to słodziasznie. strasznie. Misiuuuu jaki fajny ! ♥
Jeee. Z każdą linijką od ujawnienia prawdy na mojej twarzy malował się coraz większy uśmiech. To było cudowne i wcale nie nie wiadomo co ;P
OdpowiedzUsuńWięcej takich, więcej!! ;D
Jeszcze jak Zibi wyjechał z tą trójką i ta riposta Miska - leżę i kwiczę ;D
Zibi, hahahahahaha, poszedł jak dzik w żołędzie z tym śledztwem. na szczęście wszystko okazało się pomyłką, a Michał i Monia mogą być szczęśliwi z dzidziolami. więcej takich jednopartówek :*
OdpowiedzUsuńMonika trochę zbyt pochopnie oskarżyła Michała o zdradę, a on tylko kupił działkę na wspólny dom :)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz ochotę i czas serdecznie zapraszam na rozdział 16 na blogu http://milosc-leczy-zlamane-serce.blogspot.com/ . Życzę miłej lektury ;)
Kubiaaaaak *________________*
OdpowiedzUsuńI przy tępawy Zbigniew, ale do tego można już przywyknąć. :P
Jezus, zakochałam się w tym. *-* Co też umysł człowieka wyprawia, posądza ukochaną osobę o najgorsze rzeczy, kiedy ona stara się jeszcze bardziej wzmocnić związek. Monika musi się nauczyć ufać Michałowi bezgranicznie, chociaż ja sama miałabym wątpliwości, gdyby mój luby bujał się z jakąś rudą, a synek opowiadał, jak to zagaduje przedszkolanki. :) Pozdrawiam i czekam na więcej takich jednopartów :*
OdpowiedzUsuńKubiiiiak :DDD Supeeer :) nie ma to , jak nieporozumienie na wielką skalę xD takie coś w sumie jest bardzo życiowym doświadczeniem ^^ A synek też nieładnie wkręcił mamusię xD pozdrawiam, Tyśś
OdpowiedzUsuńja pierdole,tak dawno mnie tu nie było,że dopiero trafiła na jednoparta ;d i Ty i tak wiesz,że Cię kocham ♥♥ Mamusiu ;d ♥
OdpowiedzUsuń