Cały weekend spędziłam w domu. Chciałam sobie wszystko przemyśleć na spokojnie i zrozumieć moje uczucia do każdej osoby, którą w jakiś sposób zawracałam sobie głowę i spędzałam z nią czas. Kiedy byłam pewna co czuje do Krystiana, a co do Bartka pozostało mi wyjaśnienie tego wszystkiego. Bałam się tego co mogę usłyszeć, ale nie mogę uciekać od tego i po prostu nie zwracać na to uwagi. Nie powiem sporo czasu zajęło mi zrozumienie tego, ale dłuższa chwila w samotności przydała mi się. Dawno nie spędziłam dnia zajmując się tylko i wyłącznie sobą. Zawsze gdzieś wychodziłam i nie myślałam tak dokładnie o tym wszystkim.
Poniedziałkowy poranek... W zasadzie to popołudnie. Spałabym sobie i dłużej gdyby nie braciszek, który obudził mnie. Tyle, że to on i to nie była normalna pobudka. Ściągnął ze mnie kołdrę i spryskał wodą.
- Sylwek! - wydarłam się, czując mokrą ciesz na sobie
- Wstawaj. Już po dwunastej. - odparł szczerząc się
- Pierdol się. Chce spać. - zwinęłam się w kłębek, ale ten wziął mnie za ręce i zaczął iść w stronę łazienki
- Nie! Dobra, już nie będę spać! - krzyknęłam zapierając się o framugę drzwi
- Super. Zapraszam na śniadanie. - wyszczerzył się i postawił mnie
Skierowaliśmy się do kuchni i braciszek podał mi śniadanie. Nie wiem co mu jest, ale bardzo mnie to dziwiło. On nigdy, ale to przenigdy nie robił śniadań. On czegoś chce albo coś nabroił. Aż się bałam tego co mnie czeka, gdy zjem ten posiłek, dlatego każdy kęs przegryzałam kilka razy więcej, ale w końcu i tak go skończyłam. I nadchodzi chwila zgrozy.
- A teraz sobie porozmawiamy. - wyszczerzył się
- O czym? - spytałam przestraszona
- O Twoich uczuciach.
- Co? - zdziwiłam się
- Nie rób ze mnie debila. Byłaś z Krystianem w kinie, a kilka dni wcześniej był u nas w domu. Jesteście razem?
- Czy Ty jesteś głupi? Jesteśmy przyjaciółmi. - chyba dodałam w myślach
- Sister, powiedz prawdę. - usiadł zaraz obok mnie
- Mówię prawdę. - chyba powiedziałam w myślach po raz kolejny
Wziął mnie na spytki o Krystianie. Nie powiem znów dał mi do myślenia. Sądziłam, że wszystko już wiem, ale teraz zaczęłam się obawiać tej rozmowy jeszcze bardziej. Chciałam się spotkać z Krystkiem, ale czego ja się tam mogę dowiedzieć? Czy on na coś liczył? W końcu umówiliśmy się kilka razy... Do kina wyciągnęłam go ja i czy pomyślał wtedy, że czegoś oczekuje? Cholera... Głupie uczucia.
Na następny dzień umówiłam się z Krystianem. Bałam się tego co mogę tam usłyszeć. Długo zwlekałam z rozpoczęciem tego tematu, który najbardziej mnie interesował, ale w końcu musiałam to zrobić. Zapytałam go prosto z mostu czy oczekuje ode mnie coś więcej niż przyjaźń. Moje obawy minęły, gdy zaśmiał się, ale po chwili spoważniał i znów się przestraszyłam, ale jak się później okazało stało się tak tylko dlatego, że bał się, że to ja oczekuje czegoś więcej. Czyli pomiędzy nami jest tak jak było. Jesteśmy przyjaciółmi i nic więcej. Kamień od razu spadł mi z serca. Traktowałam go jak kolejnego starszego brata i nie chciałabym tego zepsuć. Do rozwiązania wszystkich zawirowań brakowało mi tylko jeszcze rozmowy z Bartkiem. Tyle, że z nim już nie będzie tak prosto... Nie znam go tak dobrze jak Krystiana. Mam zadzwonić to niego po tak długim okresie czasu? Z resztą on chyba nie chciał już kontynuować tej znajomości... Zjebałam wszystko. W sumie nie dziwie mu się. Jeśli oczekiwał czegoś ode mnie. Przyjaźni czy miłości to ile można? On próbował, a ja go olewałam. Jestem głupia. Jestem na siebie wściekła. Cholera!
Moją złość potęgowało jeszcze to, że w czwartek wyniki i okaże się, czy dostałam się do jakieś szkoły. Jeśli nie to się zabiję. Niech nikt nie pokazuje mi się w ogóle na oczy, bo rozszarpię. Choć i tak chodziłam naburmuszona. Byłam z Sylwkiem sama w domu, bo rodzice pojechali sobie wywiązywać się z obowiązku pracy, więc mieliśmy pustą chatę, a on zaprosił Piotrka, Adriana i Krystiana. Często bywali u nas z tego względu, że naszych rodziców często nie było. Tym razem ja nie dotrzymywałam im towarzystwa tylko siedziałam u siebie. Dawid wyjechał z rodzicami i przyjedzie tylko jutro, aby złożyć papiery, a zapewne dostanie się tam gdzie chce. Chciałbym dostać się do tego samego liceum co on. Klasę jeszcze mogę sobie darować, ale dobrze mieć kogoś znajomego. Bardzo dobrego znajomego. Diana jako pierwsze wybrała inne, więc raczej nie uda nam się być razem w trójkę w jednej szkole chociażby.
Przepraszam, ale szkoła... Jeszcze teraz zakończenie semestru to w ogóle... Masakra mówiąc delikatnie, a ja chce zaliczyć ten semestr ;) Mam nadzieję, że się podobało :) i jak ktoś nie czytał, to tam wyżej jest taka jednorazówka :P trochę śmiechu ;D
Pierwsza! Nie łapię uczuć tej dziewczyny xD Cieszę się że z Krystianem tylko przyjaźń. Nie pytaj dlaczego, tak po prostu ;) Ale co się też stało z Bartkiem? Już nie śledzi naszej bohaterki?? To mnie troszkę zdziwiło, no ale ileż można ;p
OdpowiedzUsuńDobrze Cię rozumiem, zakończenie semestru to istna masakra xd
buźki i zapraszam do siebie ;*
Zakręcona ;)
Bohaterka, jak widać, ma niezłe huśtawki emocjonalne. Ja się jednak cieszę, że z Krystianem łączy ją tylko przyjaźń, bo jak na mój gust nie pasowaliby do siebie. O wiele bardziej widzę ich w formie 'przyszywanego' rodzeństwa niż pary. :) Widziałaby mi się z Bartkiem, mimo różnicy wieku. :P Ech, wybór liceum, kiedy to było... :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*
nie kłam, że szkoła, bo wiem, że siedzisz w domu, studiujesz książki kucharskie, a potem MK musi próbować i dlatego wygląda, jak wygląda ;p ale do rzeczy. nie zazdroszczę jej sytuacji, w której się znalazła. i czekam na rozmowy!! ;*
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, że braciszek był taki bezinteresowny i zrobił jej śniadanie, a tutaj na spytki go wzięło ;) Co do Krystiana to dobrze, że z jej strony jest tylko przyjaźń. Jak jest z Bartkiem nie wiadomo. Mimo różnicy wieku widzę ich jako parę. Różnica wieku nie za znaczenia przy miłości ;)
OdpowiedzUsuńuuu śniadanie robione przez brata :D też mam tak że zawsze musi czegoś chcieć ;/ no to ciekawe jak będzie wyglądała rozmowa z Bartkiem...
OdpowiedzUsuńeeee ja tam więcej chciałabym Bartusia nooo. ; P lepiej żeby z tym Kristianem tam nic nie byłooo. ; D
OdpowiedzUsuń