sobota, 8 grudnia 2012

rozdział jedenasty

Sylwek pojawiał się w moim pokoju, gdy chciał wyciągnąć mnie na coś do zjedzenia. Śniadania nie zjadłam, ale po trzynastej zgłodniałam i skierowałam się do kuchni. Wzięłam jogurt i usiadłam z nimi przed telewizorem.
- Co robicie? - spytałam, wcinając mój 'posiłek'
- Raczyłaś się odezwać? - odpowiedział mi pytaniem brat
- Spadaj dobra?
- Czyżby mamy do czynienia z PMS?
- Nic lepszego nie wymyślisz?
- A może w ciąży jesteś?
- Puknij się w łeb debilu! - szybko wstałam i zawartość jogurtu pojawiła się na mojej bluzce
- Zabiję Cię kiedyś! - wrzasnęłam, a cała czwórka zaczęła się śmiać
Poszłam do łazienki i szybko ogarnęłam tą bluzkę. Wrzuciłam ją do pralki i w samym staniku skierowałam się do pokoju. Zarzuciłam na siebie nową i wróciłam do nich. Nie miałam ochoty już na siedzenie samemu w pokoju.
- Powiesz czemu się tak wściekasz?
- Jutro są wyniki. - podciągnęłam nogi na fotel
- O matko.... - zajęczała cała czwórka
- No super, że mnie rozumiecie. - spojrzałam na nich wściekła
- Dziewczyno, przecież się dostaniesz. - przekręcił oczami Sylwek
- Nie mam takiej pewności, ale koniec o mnie. Krystian. - zwróciłam się w jego stronę z łobuzerskim uśmiechem
- Co? - spytał rozbawiony
- Z Adrianem i Piotrkiem jeszcze nie próbowaliśmy. - wyszczerzył się
- Ratujcie się póki możecie! - krzyknął Sylwek śmiejąc się
- Mamy się bać? - spytał przestraszony Adrian
- Ależ skąd... - wstałam i usiadłam mu na kolanach, a nogi zarzuciłam na Piotrka
Zaczęliśmy namawiać ich na studia i okazało się, że Piotrek już się zdecydował wcześniej, a z Adrianem było trudno, ale udało się. Cała czwórka idzie na studia. Nie wyobrażam ich sobie jako studentów... ale ok, niech próbują. Nic im nie szkodzi.
Gdy wychodziłam gdzieś Bartka nie spotykałam. W czwartek po trzynastej wyszłam na dwór, aby się trochę uspokoić przed wynikami. Chodziłam alejkami parku, gdy nagle go zauważyłam. Powoli skierowałam się w jego stronę zastanawiając się co mam powiedzieć. Usiadłam po drugiej stronie ławki i nasze spojrzenia się spotkały.
Nagle otrzymałam smsa i moje serce mocniej zabiło. Jeszcze bardziej, gdy zobaczyłam numer od którego go dostałam.
- Mogę mieć do Ciebie prośbę? - odezwałam się cicho do Bartka
- Jaką? - zdziwił się
- Możesz odczytać tego smsa? - podniosłam telefon
- Ok. - wzruszył ramionami i wziął ode mnie, a ja złapałam jego dłoń i splotłam ją z moją, a ten po raz kolejny spojrzał na mnie zaskoczony, ale uścisnął ją
- Możesz? - głową wskazałam na telefon
- A tak. - odblokował klawiaturę, nacisnął otwórz i odwróciłam wzrok, ale moje serce dudniło
- Zakwalifikowano do 1a, mat-inf-fiz do liceum eee... jakiś tam numer imieniem Jana Pawła drugiego
- Poważnie?! - krzyknęłam radośnie, zabierając mu z dłoni telefon i czytając tą wiadomość kilkanaście razy
- Dziękuje. - przytuliłam go mocno
- Spoko. - wzruszył ramionami
- Przepraszam. - odsunęłam się od niego i spojrzałam mu w oczy
- Za co?
- Za to, że tak Cię olewałam. Zrozumiem jak nie będziesz chciał mnie już znać, bo ja zawsze umiem tylko wszystko pieprzyć, ale bardzo Cię lubię i tylko po prostu pokłóciłam się o Ciebie z przyjaciółką i wpadł mi do głowy głupi pomysł, żeby zerwać z Tobą znajomość, a Ty się tak starałeś. Wiem, jestem głupia, ale czasu nie cofnę i zostaje mi jedynie Cię przeprosić. Wybaczysz mi? - nie zauważyłam tylko jednej rzeczy...


Macie rozdział i macie Bartusia ;) tylko czy to dobrze czy źle? ;D
Lajkujcie mnie na fejsie :) 

10 komentarzy:

  1. Musiałaś urwać w tym momencie, prawda? ;> Tak długo nie było, a tak krótko... No cóż. Mam nadzieję, że w ciągu tygodnia dowiem się tego, co powinno być w miejscu ... :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bartusiaczek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dobrze, dobrze!! ja chcę kolejny!! czego nie zauważyła?? pisz szybko, a nie tuczysz K!! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. No i czemu urywasz w takim momencie?! W końcu jest i Bartek. Tylko nie każ nam czekać długo na następny! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mat-inf-fiz w liceum? Matko, w życiu nie dałabym rady na takim profilu! :P
    Oby znajomość bohaterki i Bartka wróciła na dobre tory. :)
    ładnie to tak urywać w takim momencie?! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo ładnie ;D ja sama osobiście jestem na takim profilu... i dziwię się co ja na nim robię :P

      Usuń
  5. no i co tak kończysz w niespodziewanym momencie... nie ładnie.. ale fajnie że się dostała do wymarzonej klasy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. no i super, teraz życie w ciągłym stresie do następnego rozdziału ;p Jest Bartuś i jestem już szczęśliwa, ale to ostatnie zdanie...
    Buźki ;*
    Zakręcona ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. 'Gwiazdka z nieba' na greens-art-handmade.blogspot.com, serdecznie zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzeci rozdział na spalone-fotografie.blogspot.com, serdecznie zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń