piątek, 7 września 2012

rozdział czwarty

Kolejnego dnia z rana podeszłam do biurka, włączyłam laptopa i przy włączonej z niego muzyce zamierzałam odrobić lekcje. Włączony facebook, gadu gadu i windows media player. Jak zwykle. Silę się z zadaniem z matmy, dział wyrażenia algebraiczne i za cholerę nie mogę ułożyć równania. Żadne mi nie pasuje i wychodzi zły wynik. W końcu wkurzona przybliżam do siebie komputer i wpisuje treść zadania w wujku google. Przeszukuje internet, gdy nagle otrzymuje wiadomość na facebooku. Wchodzę w odpowiednią kartę i górna rubryczka z wiadomościami świeci się na czerwono i wyświetla się cyfra jeden. Zaciekawiona kto nieznajomy do mnie napisał, wchodzę i nieźle się zdziwiłam. Otóż pan siatkarz do mnie napisał.
Bartosz Gawryszewski:
Coś się stało, że tak nagle uciekłaś? Jeśli coś zrobiłem to przepraszam.
Zaskoczył mnie i to cholernie. Myślałam, że oleje taką małolatę jak ja, a tu proszę znalazł mnie na facebooku. Wariat.
Monika Witkowska:
A że przepraszam skąd wiesz jak mam na nazwisko?
Bartosz Gawryszewski:
Mam swoje źródła ^^
Monika Witkowska:
Czyli nasza konwersacja dobiegła końca...
Bartosz Gawryszewski:
No ej! Powiem Ci jak się spotkamy :)
Monika Witkowska:
Odrabiam teraz lekcje.
Bartosz Gawryszewski:
A długo Ci się jeszcze zejdzie? :)
Monika Witkowska:
Dobra... Lekcje mi się znudziły ;D Za 20 minut? ;)
Bartosz Gawryszewski:
Ok. Za 20 minut jestem pod Twoją klatką. Na razie :)
Już chciałam mu odpisać, że nie. Możemy spotkać się gdzieś indziej, ale od razu gdy to wysłał znaczek jego dostępności na portalu zniknął. W takim razie trzeba się śpieszyć. Dopadłam do szafy, wyjęłam rurki w kolorze morskim, do tego białą koszulkę z jakimiś wzorami i wbiegłam do łazienki. Umyłam twarz, oczy podciągnęłam czarnym tuszem i ubrałam się w przygotowany wcześniej strój. Przeczesałam włosy i wróciłam do swojego pokoju. Spryskałam się perfumami i spojrzałam o której godzinie wysłałam Bartkowi, że widzimy się za dwadzieścia minut. No tak. Jak zwykle się nie wyrobiłam. Za trzy minuty mam być na dole. Wpakowałam telefon w kieszeń spodni i pobiegłam do drzwi. Zarzuciłam szybko swoje adidasy i krzyknęłam:
- Wychodzę.
- Gdzie? - usłyszałam pytanie rodzicielki, ale zamknęłam już drzwi i zbiegłam szybko na dół po schodach. Mam nadzieję, że jeszcze go nie ma. Otworzyłam szybko drzwi i bach! Wpadłam na kogoś.
- Kurcze, przepraszam. - powiedziałam od razu, podnosząc się z tej osoby, a teraz zobaczyłam, że to Bartek
- No tak. Dzięki. - spojrzał na mnie i oboje wybuchliśmy śmiechem
- Jeszcze raz przepraszam. - wstałam z niego i podałam mu rękę, a ten stanął przede mną i wpatrywał się w moje oczy z uśmiechem
- To gdzie idziemy? - spytałam po naszej dłuższej wymianie spojrzeń
- Na spacer? - odparł rozbawiony
- Moje pytanie zawierało takie krótkie słówko gdzie, a nie na co. - zaśmiałam się
- Nie znam zbytnio Jastrzębia.
Także więc to ja prowadziłam w tym spacerze. Dziwnie czułam się z tak wysoką osobą. Moi znajomi byli w podobnym wzroście co ja i zbytnio się tym nie przejmowałam, a teraz co? Pomiędzy nami jest, aż trzydzieści cztery centymetry różnicy, ale co tam.
- Czuję się przy Tobie mała. - powiedziałam w pewnym momencie, a ten zaśmiał się i objął mnie rękami, podnosząc do góry
- Co Ty robisz?! - spytałam, obejmując go nogami w talii, bo bałam się, że zaraz spadnę
- Nie będziesz się czuć mała. - przekręcił mnie i szedł tak ze mną na barana
- Jesteś wariatem, wiesz? - spytałam go
- Wiem.
Do domu wróciłam dopiero wieczorem. Dowiedziałam się wiele o nim, ale gdy nasza rozmowa skierowała się temat jego przeprowadzki do Jastrzębskie Zdroju z Rzeszowa, powiedział, że nie chce o tym gadać i widziałam, że popsułam mu humor. Przeprosiłam go za to, ale powiedział, że na razie nie chce o tym rozmawiać, ale kiedyś mi to wyjaśni. Wtedy zrobiło mi się zimno i zadrżałam, a ten okrył mnie swoją bluzą i ruszaliśmy w drogę powrotną. Gdy wstałam zauważyłam, że sięga mi do połowy ud, ale przynajmniej było mi ciepło.
Jak znalazłam się w domu trzeba było dokończyć te lekcje. Szybko skończyłam i mogłam w spokoju posiedzieć sobie trochę przy komputerze. Na szczęście wszystko co mogłam to już poprawiłam i nie musiałam się uczyć. Jeszcze trzy tygodnie szkoły i wakacje. Do czwartku mają wystawić oceny i od następnego tygodnia po próbach do poloneza zamierzam się zrywać. Tak, niegrzeczna ze mnie uczennica. Na bal gimnazjalny zaprosił mnie Dawid i idziemy jako przyjaciele. Bez żadnych podtekstów, żeby nie było. Z nim to dawno, dawno temu, za górami, za lasami i nie prawda.
Kolejnego dnia, gdy wychodziłam z Dawidem i Dianą ze szkoły, usłyszałam jak ktoś mnie woła. Odwróciłam się i któż to był? Oczywiście, że Bartek.
- Skąd wiedziałeś, gdzie chodzę do szkoły?
- Facebook. - wyszczerzył się
Za dużo się o mnie dowiaduje na tym fejsie. Przy okazji przypomniało mi się, że nie wyjawił mi skąd wiedział jak się nazywam. Otóż to poprosił prezesa, aby pozwolił mu wejść na ich stronę na facebooku i przeszukał wśród 'kibiców' którzy lajkują tą stronę i znalazł kilka Monik, a po zdjęciu rozpoznał mnie. On jest naprawdę szalony. To musiało być dziwne, jak przychodzi sobie nagle przyszły gracz prosi o 'przeszukanie' listy osób i gdy znalazł jakąś Monikę to sobie wyszedł. Spędziliśmy dzień na szlajaniu się po Jastrzębiu. Znalazł jakąś ofertę mieszkania i chciał, żebym tam z nim poszła. No ciekawa jestem co ten ludź* ma do zaoferowania, ale o tym dopiero w czwartek.

-------------------------------------------
ludź* - błąd zamierzony ;)

I co? Zaskoczone, że to Gawryś? ;) Kilka osób cóż... Nakierowałam za bardzo :P I się domyśliły, ale nie potwierdziłam! ;) Tylko jedna osoba wiedziała na pewno ;D Ta 'moja' wariatka Sylwia ;) a niech będzie, zadedykuje ten rozdział Tobie :*
Mam nadzieję, że się podobało :))

13 komentarzy:

  1. hahaha. o matkoo ! dziękuuuuuuuuuuuuuuje ! : * uwielbiam Cię Kochana Ty mojaa. ; *
    oooo proszę Bartosz Gawryszewski - niespodziewałam się ; P hahah. ;D ależ on jest szarmacki i taki idealny, lubię tego Bartosza ! : P

    OdpowiedzUsuń
  2. A to jaki chłopak zaradny :D Żeby do prezesa pójść Facebooka sprawdzać? Ja bym chyba tak nie zrobiła :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba najlepszy rozdział! Jak na razie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaha. A ja cały czas sobie innego Bartka wyobrażałam xD Ale mile mnie zaskoczyłaś. Rozdział świetny! I faktycznie Bartosz to wariat xD
    Do następnego.

    OdpowiedzUsuń
  5. awww, Gawri!! to mnie zaskoczyłaś :D Bartuś!! przepraszam, ale nie jestem teraz w stanie nic konstruktywnego napisać, ale podoba mi się i czekam, jak potoczą się losy Bartusia i Moniki :D

    OdpowiedzUsuń
  6. O nim to nie pomyślałam xD
    Facebook - źródło informacji :D
    I że mu się chciało tych kibiców przeszukiwać, lol.. Bo szczerze mówiąc, jest ich SPORO :D czekam na nowy ;]
    nie-patrz-tak-na-mnie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Że Gawryś?! : O Zatkalo mnie. Haha, ale w końcu jakieś opowiadanie o nim, fajnie. :D Rozdział genialny jak zwykle. :) pozdrawiam. [love-scars]

    OdpowiedzUsuń
  8. Brałam pod uwagę, że może to być Gawryszewski. ;)
    Rozdział bardzo fajny. Czekam na następny, mam nadzieję, że tym razem dodasz szybciej ;d

    OdpowiedzUsuń
  9. Wybaczcie, że zakłócam, ten spokojny wieczór, ale Panna A ma problem gdyż nie wie, które opowiadanie pisać. Dlatego też wysyłam linka i proszę abyście wyraziły swoją opinię, co mam pisać. Możecie, to robić. A zakładce moja twórczość ''BĘDZIE'' a tutaj wysyłam wam link : ) http://pannaa-tworczosc.blogspot.com/p/bedzie.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Bartka nie brałam pod uwagę ;) Toś mnie zaskoczyła ;) Jeżeli masz ochotę i czas serdecznie zapraszam na nowy 25 rozdział na blogu http://milosny-doping.blogspot.com/ oraz rozdział 5 na blogu http://milosc-leczy-zlamane-serce.blogspot.com/ Jeżeli któregoś nie czytasz zignoruj. Życzę miłej lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeżeli masz ochotę to zapraszam na 8 rozdział http://zapomniecoprzeszlosci.bloog.pl/ ;)
    Pozdrawiam, Kinga ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bartek, jak fajnie :D Malutko o nim jest opowiadań, jeśli w ogóle są. Bartek widać w detektywa się bawi. Wie o Monice wszystko . :D Zobaczymy co z tych jego starań wyjdzie:D
    Jeśli masz ochotę, czas i chęci to zapraszam na 6 na www.lista-intryg.blogspot.com :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeżeli masz ochotę i czas serdecznie zapraszam na nowy 26 rozdział na blogu http://milosny-doping.blogspot.com/ oraz rozdział 6 na blogu http://milosc-leczy-zlamane-serce.blogspot.com/ Jeżeli któregoś nie czytasz zignoruj. Życzę miłej lektury ;)

    OdpowiedzUsuń